Opowiedziałabym ci, jak gwiżdże lodowaty zimowy wiatr na takim pustkowiu, dlaczego lubię przesuwać palcami po chropowatej korze drzew, co się stało z wrzosami, które płożyły się tu dywanami jeszcze dwa miesiące temu. Jak zmarznąć bez żalu i odtajać z parującym kubkiem kawy, a w sercu zrobić sobie ciszę. Opowiedziałabym, ale trochę szkoda zamykać to w słowach
Skomentuj