Ten moment, kiedy kupiłaś kawę w kafei, i jest to najgorsza kawa w historii kawy, i wstajesz od stolika, i idziesz do sprzedawczyni i syczysz z wściekłością co to jest piłaś to to kiedyś wiedźmo rogata, a ona patrzy Ci w oczy tym szyderczym tonem głosu i wskazuje na plakietkę z napisem nie obrażać obsługi, po czym sięga za kantorek i wyciąga agresywnie wyglądający plastikowy widelec; ale ty jesteś szybsza i chwytasz za równie agresywną butlę keczupu i obstrzeliwujesz z niej wiedźmę z szaleńczą satysfakcją, chlup, chlup, CHLUP, i już wiedźma znika w wielkiej czerwonej kałuży na podłodze… i w tym momencie zdajesz sobie sprawę, że nadal siedzisz przy stoliku, ściskając w ręce butlę keczupu, który spływa sobie radośnie na obrus, a cała kafeja się na ciebie gapi.
Tego.
Ostrożnie odstawiasz keczup, kurczysz się odrobinę w sobie, heroicznie dopijasz najgorszą kawę w historii kawy, dziękujesz sprzedawczyni z uśmiechem i wychodzisz obiecując sobie, że następnym razem na pewno jej pokażesz, kurde, no.
Hahahahahahahaha 😀 Świetne 😀 Uwielbiam ❤
Myślałam, że zakończy się obudzeniem ze snu 😀
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Czasem mi się zdarza taka zawieszka :]
PolubieniePolubienie