Nie było łatwo, o’nie. Przygotowania trwały wieki. Do końca nie było wiadomo, czy pogoda nie pokrzyżuje planów. Trzy razy podchodziłam. Ale ostatecznie udało się, i to bez asekuracji. To uczucie, kiedy w końcu stoisz na szczycie, widok zapiera ci dech w piersiach, a wzruszenie odbiera mowę.. Oto kolejne marzenie zrealizowane.
Widzisz: trzeba tylko wierzyć, uparcie wierzyć i nigdy się nie poddawać. Nigdy.

Hahahahaha znowu sie smieje u Ciebie 😀
Tak, widok z tego kamienia musial byc obezwladniajacy 😀
Pamietam, kiedy wspinalismy sie na wzgorze/gore w Burnley, zeby dojsc do Singing Ringing Tree. Ja uwielbiam chodzic, a maz niekoniecznie, wiec teatralnie kladl sie na srodku jezdni, ktora szlismy i protestowal. Bylo duzo smiechu, a drzewo faktycznie spiewalo. Tu mozesz je zobaczyc:
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ależ fantastyczny pomysł, uwielbiam takie kreatywne zagosdpodarowanie przestrzeni. Dzięki za info, może kiedyś się tam wdrapię, w końcu mam już tyle doświadczenia.. :]
PolubieniePolubienie