Ten moment, kiedy wymościsz sobie gniazdko z kocyków i podusi w ogródku, słoneczko popyla radośnie po niebie, kwitną róże, pachnie kawuś, a ulubiona książka porozumiewawczo puszcza oko.. i wtedy sąsiad odpala piłę tarczową spalinową.
***
Więc robię tę jogę w ogrodzie. Zza płotu wyhyna sąsiad. Coś tam, że to, że tamto. Nic nie słyszę, bo jestem akurat w pozycji Stopa w Uchu i przygniotło mnie własne kolano. Co.., wydyszam, próbując przełożyć kolano na szyję i nie dać się zwariować widokowi własnego tyłka. Na pewno zwid, przecież nikt tak się nie wygnie, nawet ludzie na zdjęciach w internecie. Dalej coś gada. Brzmi jakoś poważnie. Zaraz, wydyszam ponownie. Stękając wyplątuję się z własnych organów, podtrzymując się krzewu ozdobnego docieram osłabłym krokiem do płotu. Co..? Co się stało? pytam nerwowo. A on na to radośnie: jogę sobie robisz?? How wonderful. No to nie przeszkadzam.
Buahahahahahahahahahahahahaha 😀
PolubieniePolubienie
😀 😀 :D…..niezły ten sąsiad! A jakie wyczucie czasu… 😀 😀 😀
PolubieniePolubione przez 1 osoba
No. W sumie w porządku koleś jest, tylko ta nieszczęsna piła.. 🙂
PolubieniePolubienie