Więc nadszedł jednak ten dzień, dzień próby, dzień testu. Spojrzę czystym spojrzeniem w twarz potworowi chaosu i nie ugnę się, nie zboczę z obranej drogi, a ból i gorycz niepowodzeń przyjmę z radością i pokorą.
Wiosenne s p r z ą t a n i e 😐😑😭
*
Sprzątanie jest fajne, jak na razie znalazłam 16 zapalniczek. I nawet nie palę, tzn. prawie nie palę; nie wiem kto mi te zapalniczki podrzuca, to jest sprawa szemrana jakaś.
*
Zanotowano pierwsze straty w ludziach, czy raczej w człowieku, bo oto przycięłam sobie rękę oknem, które jednocześnie myłam i zamykałam (posiadam tego typu umiejętności) i nabyłam drogą wejścia w złośliwie stojący na mojej drodze mebel okazałego sińca na udzie. Jak również naniosłam sobie błota na świeżo umytą podłogę, odkurzacz wessał mi pierońsko drogą szmatkę do szkła z materiału zaprojektowanego chyba przez NASA, oraz rozlał mi się wosk ze świeczki o zapachu truskawkowo-cynamonowym, którą zapaliłam sobie dla ukojenia nerw.
Walczymy.
*
Wlazłam w miskę z wodą. Woda wylazła z miski. Czemu mnie opuściłeś, Panie 😭
*
W ramach kontynuacji rozwoju osobistego zaplanowanego na ten weekend, Ania podejmuje dziś heroiczne wyzwanie ogarnięcia pozimowego ogrodu. Będzie się działo.
*
Powiadają, że prace ogrodowe wpływają na człowieka kojąco poprzez kontakt z naturą, i ja się zgadzam tylko w niewielkim procencie z tą teorią, bo przed chwilą próbowałam przesadzić kfiatek z plastikowej doniczki do większej, a ponieważ korzenie mu przerosły doniczkę, to musiałam ten plastik tak odłamywać po kawałku, c’nie, i jak odgięłam taki kawałek na samym dole to tam był taki tłusty biały robal i instynktownie puściłam i oczywiście strzeliłam sobie tym robalem prosto w twarz.
Przebiega przeze mnie w tej chwili wiele emocji, ale ukojenie nie jest jedną z nich.
*
Doszłam do wniosku, że wiosenne porządki to strata czasu, bo za rok i tak trzeba zrobić je znowu.
W związku z tym nastąpiła zmiana planów. Drogo, prowadź 😍

Te cale porzadki to jakis zabobon 😛
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jezu, totalnie. Dlatego racjonalna osoba jak ja zazwyczaj nie zawraca sobie nim głowy.. :]
PolubieniePolubienie
Matko Kochana!
Współczuję i jednocześnie podziwiam! Przy takim przebiegu wiosennych porządków, ja na Twoim miejscu wylazłbym z siebie (jak ta woda z miski) i stanął obok 🙂
Trafiłem do Ciebie za sprawą Twojej czytelniczki, a mojej drogiej przyjaciółki 🙂 Uwielbiam Walię, Anglię, Szkocję i Irlandię od lat 🙂 Celtów szeroko i wąsko pojmowanych też.
Zapraszam na swoją Polankę 🙂 W najnowszej notce jest niespodzianka, między innymi dla Ciebie: https://zyciecelta.wordpress.com/2019/05/01/z-cyklu-o-tym-i-owym-20/
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Cześć, miło Cię poznać. Chętnie zajrzę, ale nie mogę obiecać regularnych wizyt bo z braku czasu odpadłam już bardzo od blogosfery. Ta stronka jest głównie moim archiwum na wypadek gdyby fb wszechmogący znów mnie wybanował. Też lubię Celtów 🙂
Pozdrawiam serdecznie.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Odwiedzaj kiedy tylko dasz radę i będziesz miała ochotę 😉 Ja zawsze poczekam 🙂 Swoje przejścia z FB też mam niestety i też szukam jakiegoś lepszego miejsca…
PolubieniePolubienie
No i słusznie. Dobrze, że te porządki zaczęłaś, bo tym bardziej doceniasz ich przerwanie. No i kfiatu życie uratowałaś, bo by go ten robal wpier*lił od korzenia. A tak i kfiat cały, i robal sobie polatał.
PolubieniePolubienie